czwartek, 9 kwietnia 2015

Rozdział I ~ 6 lat później

Dodaje kolejny rozdział i myślę, że komuś może się to spodobać. Początek naprawdę jest nudny, ale cóż... ^^ Miłego czytania!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siedziałam właśnie na parapecie w moim domu. Mieszkałam w wiosce piasku, ale czułam, że tu po prostu nie pasuje. Jadłam właśnie śniadanie składające się z porcji ramen i patrzyłam się na wschodzące słońce. Przy wschodzie lub zachodzie słońca pięknie wyglądają drzewa i spadające liście. Tutaj czuje się taka samotna. Niby mam koleżanki w tej akademii, ale nie udało mi się z nikim nawiązać silnej więzi. Ten chłopak, Gaara strasznie mnie czasem irytuje. Jednak widzę, że jest samotny jak ja, ale on jako jinchuuriki jednoogoniastej bestii ma trochę gorzej. W sumie nie wiem dlaczego nikt nie chce się ze mną zadawać, ale skoro nie chcą się ze mną zadawać to ich problem. Nie wiedzą co tracą. Lubię zwracać na siebie uwagę co już niejednokrotnie przysporzyło mi kłopotów. Robienie żartów z naszego mistrza to moja specjalność. Mimo mych żartów wszyscy uczniowie akademii nie chcą się ze mną zadawać. Zaraz będę musiała iść do akademii i przeżyć kolejny dzień w tym piekle. Jednak uśmiecha mi się wizja próby rozmowy z Gaarą. Chyba za mną nie przepada, ale chciałabym, aby Gaara też nie był samotny tak jak ja. Postaram się z nim zaprzyjaźnić za wszelką cenę. Wiem, że on sam z siebie nie chce się z nikim przyjaźnić, ale ja to zmienię. Usłyszałam pukanie do pokoju, więc szybko zeszłam z parapetu i podbiegłam do drzwi je otwierając.
- Dzień dobry, Emiko. - powiedziała Yumi.
- Dzień dobry, Yumi. - odparłam. Dziewczyna była moim prawnym opiekunem. Bardzo ją lubiłam. Czasami jednak wydawała mi się trochę fałszywa i widać było, że nie lubi mnie tak bardzo jak ja ją, więc czekam tylko na moment kiedy będę mogła ją znienawidzić.
- Czas się zbierać, kochana. - powiedziała. Tak więc ubierając się w mundurek szkolny, uczesałam przy okazji moje strasznie długie blond włosy i Yumi związała mi je w dwa kucyki zostawiając grzywkę. Zbiegłam na dół do holu i ubrałam buty. Yumi była już ubrana, więc bez żadnych ceregieli wyszłyśmy z domu. Yumi podała mi rękę, ale ją odrzuciłam.
- Jestem już duża, Yumi. - powiedziałam. Yumi się zaśmiała i schowała rękę. Przed akademią przytuliła mnie i dała buziaka, a ja wytarłam policzek pokazując jak jestem zniesmaczona. Yumi głośno się zaśmiała, ale ja jej nie zawtórowałam. Weszłam na teren akademii. W środku spotkałam się z wieloma pogardliwymi spojrzeniami. Spuściłam w dół głowę i unikałam tych wszystkich nienawistnych spojrzeń. Usiadłam pod drzewem i wyciągnęłam z torby paczuszkę ze śniadaniem, którą dostałam rano od Yumi. Spokojnie rozpakowałam pazłotko i wgryzłam się w kanapkę z serem i szynką. Niby jadłam śniadanie, ale nagle znowu zrobiłam się głodna. Kanapka była przepyszna. Ciekawe co dziś będzie robił Gaara? Może porozmawiamy jak normalni ludzie. Zobaczyłam jak na moje nogi pada cień, więc podniosłam głowę, aby zobaczyć kto zasłonił mi widok na słońce.
- Co do... - mruknęłam tworząc daszek z jednej ręki. Powoli detale się wyostrzały i w końcu ujrzałam twarz Gaary. Uśmiechnęłam się lekko tak jak uczyła mnie Yumi i poklepałam miejsce obok mnie. Nie wiedziałam czy to zadziała, ale zawsze warto próbować.
- Może dołączysz się do mnie? Mam trochę ciasteczek. - zaproponowałam. Gaara nieśmiało się uśmiechnął. Czyli sprawiłam mu przyjemność? Podejrzewam, że tak. Usiadł obok mnie a ja podałam mu pudełko z ciastkami. Wziął jedno i zaczął najpierw odgryzać kawałki czekolady. Szeroko się uśmiechnęłam.
- Też zawsze na początku zjadam czekoladę. - powiedziałam siadając po turecku.
- Czyli mamy coś ze sobą wspólnego? - zapytał się chyba sam siebie, ale i tak odpowiedziałam. Lubiłam odpowiadać na czyjeś pytania. Nie ważne do kogo były skierowane.
- Tak, na pewno mamy dużo wspólnego. Musimy tylko nawzajem się poznać. - odparłam. Gaara się uśmiechnął. Miał bardzo ładny uśmiech.
- Jesteś pierwszą osobą jaka ze mną rozmawia. To bardzo miłe z twojej strony. - powiedział. Zaśmiałam się. Lubiłam się śmiać, co chyba było widać.
- Ty też jesteś pierwszą osobą, która ze mną normalnie rozmawia. Wszystkie inne osoby rozmawiają ze mną, aby zachować pozory. To wcale nie jest miłe. - mruknęłam i ponownie podałam pudełko z ciastkami Gaarze. Wziął ciastko i uśmiechnął się do mnie. Zjadłam całą kanapkę i też wzięłam ciastko. Jedliśmy w przyjemnym milczeniu kiedy nagle zadzwonił dzwonek na lekcje. No, że też te przerwy nie mogą dłużej trwać...
- Czas się zbierać... - mruknęłam.
- Do zobaczenia, Emiko-chan. - powiedział i odszedł. Uśmiechnęłam się szeroko i pobiegłam na zajęcia. Wiedziałam, że zrobiłam jakiś krok do przodu.
~***~
Wieczorem poszłam na spacer. Słońce ładnie grzało i uznałam, że miło będzie pójść na spacerek po parku. Lubiłam w takich momentach kiedy słońce powoli zachodziło patrzeć się na las. Zawsze las kojarzył mi się ze spokojem, domem i bezpieczeństwem. Co prawda był to mały las i bardzo słaby, ale przynajmniej czułam się normalnie, spokojnie i do tego bezpiecznie. Za plecami poczułam czyjąś obecność, więc odwróciłam się, aby spojrzeć kto to. Zza rogu wyszła tajemnicza postać. Po chwili przyglądania się jej zauważyłam kto to. To był Gaara. Uśmiechnęłam się do niego i zwolniłam trochę.
- Co tu robisz? - spytałam.
- Spaceruje. - odparł. - a ty?
- Spaceruje. - odpowiedziałam z uśmiechem. - Może przejdziemy się razem, co? - zapytałam.
- Ok. - mruknął. Szliśmy w miłym milczeniu. Nie chciałam się odzywać. Nie dlatego, że nie lubiłam Gaary. Wręcz przeciwnie. Bardzo go lubiłam. Taki spacer w ciszy każdemu dobrze robi. Często spacerowałam, aby nie wracać tak szybko do domu. Nie lubiłam przebywać cały czas w towarzystwie Yumi. Spojrzałam kątem oka na chłopca i zobaczyłam jak cały się spina. Obejrzałam się, więc za siebie ale nic nie zobaczyłam. Spokojny las i piaskowa ścieżka. Nic nadzwyczajnego. Ciekawe co takiego wyczuł...
- Coś się stało? - zapytałam. Może mi powie?
- Ktoś tu biegnie. - mruknął. Ponownie się odwróciłam. Kto mógł tu biec? Nagle coś się poruszyło i tym razem zobaczyłam blond czuprynę Yumi. Uśmiechnęłam się sztucznie.
- To tylko Yumi. - odparłam. Gaara dalej był jakoś sceptycznie nastawiony. I dobrze. Przynajmniej zna sie na rzeczy. - Nie martw się. Yumi jest naprawdę fajna. - chciałam jakoś poprawić sytuację. Gaara tylko coś mruknął i w końcu dogoniła nas Yumi.
- Emiko! - powiedziała.
- Yumi! - rzuciłam niby to uśmiechnięta. Ostatnio jej towarzystwo naprawdę mi przeszkadzało. Nie to, że jej nie lubię. Po prostu mnie irytuje. - Yumi, to jest Gaara. - powiedziałam.
- Naprawdę fajnie, że znalazłaś sobie kolegę, ale strasznie mi się śpieszy. -  Kiwnęła głową w kierunku Gaary co było nie do przyjęcia! Przecież to był mój nowy przyjaciel! I ona ma mnie nie irytować? Musiałam jednak to zignorować, bo jej naprawdę się spieszyło. Złapała moją rękę i szybko pobiegła. Biegłam za nią i zastanawiałam się co ona naprawdę chce. W domu usiadłam, a raczej padłam na kanapę i spojrzałam się na Yumi.
- Coś się stało, Yumi? - zapytałam.
- Oj, stało się... - odparła.
~***~
Tydzień później znowu spotkałam się z Gaarą. Bardzo rzadko się widzieliśmy, bo Yumi coraz częściej zabierała mnie na długie wycieczki w czasie lekcji. Powiedziała, że mogę sobie odpuścić trochę zajęć, bo jestem bardzo uzdolniona. Właśnie dlatego jej się śpieszyło. To zupełnie dla mnie niezrozumiałe, ale zignorowałam to. Z Gaarą coraz lepiej mi się rozmawiało. Był coraz bardziej otwarty, ale momentami blokował się i nie chciał ze mną rozmawiać. Zastanawiałam się o co może mu chodzić... Dzisiaj przed lusterkiem przyglądałam się moim wąsikom na twarzy. Zawsze zastanawiało mnie to skąd je mam. Nie miałam na nic ochoty. Byłam strasznie zmęczona tym wszystkim.
- Emiko, wiesz... - zaczęła Yumi.
- Tak, Yumi? - ponagliłam. Nie lubiłam kiedy tak mówiła. To zapowiadało kłopoty. Naprawdę chce mi teraz zawracać głowę?
- Chciałabym, abyś na jakiś czas zamieszkała w wiosce liścia. - w końcu powiedziała.
- A-ale... Yumi... - udało mi się wydukać. To są jakieś żarty?
- Emiko. - to sprawiło, że zamknęłam się. Zrozumiałam. Po prostu Yumi uznała, że sama też musi się wyszaleć. Przecież nie można się opiekować czyimś dzieckiem całe życie. To naprawdę mnie zabolało, bo myślałam, że mogę jej jeszcze trochę zaufać. W sumie w środku trochę się cieszyłam, ale bardziej poczułam ból, że nie mogę już wcale ufać Yumi.
- Zrozumiałam. - mruknęłam przez zaciśnięte zęby. Było mi trudno. Nigdy w życiu nie chciało mi się tak wyć ze złości. Musiałam się stąd wynieść. Przecież i tak mnie nie chce.
- A więc... - zaczęła. Myślała, że będę ją teraz słuchać?
- Postanowione. - przerwałam jej. Nie miałam już siły przebywać z nią w jednym pomieszczeniu, więc po prostu wybiegłam z domu. Już postanowiłam. Ucieknę stąd. Nic mnie tu nie zatrzymuje. Ale Gaara... 'Nie.' Nie mogę myśleć teraz o nim. 'Przecież to nie jest tak naprawdę twój przyjaciel. Czemu ty się w ogóle łudziłaś?' Łzy, które cisnęły mi się do oczy w końcu znalazły ujście i po prostu zaczęły płynąć pełnym strumieniem. Muszę się na czymś wyżyć. Tak więc uderzyłam pięścią w ścianę. Zostało wgniecenie, ale to już nie moja sprawa, nie moja wioska, nie moje życie. Pobiegłam w kierunki bram Sunakagury. Nie wiem dokąd jeszcze się udam, ale to nie problem. Wszędzie znajdzie się miejsce. Po prostu zamieszkam w lesie i będę sama się ćwiczyć. Może znajdzie mnie ktoś i weźmie pod swój dach? Z tą myślą popędziłam przez pustynię w kierunku zielonych drzew. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 
 











 Gaara ^^


3 komentarze:

  1. Gaara jest taki słodki, moja ulubiona postać z Naruto.
    W tym rozdziale tak jak w poprzednim jest dużo powtórzeń, pracuj nad nimi. Gratuluje też wynalezienia nowego słowa "pazłotko" XD
    Szkoda mi Emiko dopiero znalazła przyjaciela, a już musi się wyprowadzić. Głupia Yumi!

    OdpowiedzUsuń
  2. Buuu ;( Szkoda mi Emiko...


    A ten teges: wyłapałam stylistyczny błąd w trzecim zdaniu od końca. Będziesz chyba wiedzieć, o co chodzi. :)

    OdpowiedzUsuń