sobota, 4 kwietnia 2015

Prolog

Moje małe opowiadanie... może komuś przypadnie do gustu? c:
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Emiko! Chodź do nas. - maleńka dziewczynka o blond włosach i lazurowych oczach siedziała na podłodze i patrzyła się zdziwiona na ludzi, którzy zgromadzili się wokół niej. Miała nie całe pół roku, więc nic nie rozumiała. Starszy pan o długich, białych włosach związanych w luźnego kucyka stał najbliżej niebieskookiej, a srebrnowłosy młodzieniec stał najdalej. Starszy pan w szerokiej czapce stał pomiędzy tymi panami. Obok starszego pana z białymi włosami stała pani o krótkich blond włosach i piwnych oczach. Przyglądała się z zaciekawieniem blond włosej dziewczynce.
- Jesteś pewna, że zaopiekujesz się do tego czasu Emiko? - spytał starzec w biało-czerwonej szerokiej czapce.
- Tak, panie hokage. Zaopiekuje się Emiko najlepiej jak tylko będę mogła. - odparła młoda pani. Białowłosy podszedł bliżej dziewczynki i wziął ją na ręce. Jest najśliczniejszą dziewczynką jaką kiedykolwiek widział.
- W razie czego odnajdziemy Tsunade-sama i ona nam pomoże. - oznajmił trzymając dziewczynkę na rękach i bawiąc się z nią. Emiko śmiała się głośno łaskotana przez starca. Uważał, że to był śmiech podobny do jej matki, Kushiny.
- Nie ma takiej potrzeby. Tym razem Tsunade-sama nie zrobi całej brudnej roboty za mnie. Byłabym bardzo wdzięczna gdybyście jednak nic nie mówili o tym Tsunade-sama. Zajmę się Emiko najlepiej jak mogę. Wychowam ją w wiosce piasku, a w razie czego oddam ją do sierocińca w wiosce liś... - nie było dane jej dokończyć, bo milczący dotychczas srebrnowłosy pan zabrał głos. Dziewczyna była bardzo zdeterminowana, aby w końcu pokazać swojej starszej kuzynce, że jest naprawdę odpowiedzialna.
- Nie można oddać do sierocińca córki jednego z hokage. Minato-sensei na pewno nie chciałby, aby jego dziecko mieszkało w sierocińcu. - powiedział spokojnym głosem. - To absurd, aby Emiko była w sierocińcu kiedy jest córką hokage, Yumi. - skarcił dziewczynę.
- Zgadzam się tu z Kakashim. - wyraził swoje zdanie hokage.
- Jako trzeci masz tu chyba największy wpływ na naszą decyzję. - wtrącił starzec ze śmiejącą się dziewczynką na rękach.
- Czyli jeśli nie będę mogła dłużej sprawować opieki nad Emiko mam się zgłosić do trzeciego? - zapytała blond włosa dziewczyna.
- Dokładnie, Yumi. - potwierdził trzeci. Powoli te głupie pytania dziewczyny go wykańczały.
- Minato-sensei zażyczył sobie, aby obydwoje mieli inne nazwiska, dla chłopca przypadło nazwisko matki, a dla niej? - zapytał Kakashi.
- Chyba tylko ty, Kakashi potrafisz przejść od razu do sedna sprawy. Co o tym sądzisz, Jiraija? - zapytał hokage, będąc wdzięcznym chłopakowi, że wreszcie mogli zająć się poważniejszymi sprawami niż ta dziewczyna i jej głupie pytania.
- Senju. - powiedział starzec z dziewczynką na rękach. Uważał, że to bardzo dobry pomysł, gdyż nazwisko jest ładne i sama dziewczynka była z tego klanu.
- A czy wtedy nie domyśli się przypadkiem, że jest powiązana z czwartym? - zapytała Yumi.
- Zabronimy o tym mówić tak jak w przypadku chłopaka. - odpowiedział trzeci. Teraz naprawdę go zirytowała. Czy naprawdę jest taka głupia na jaką wygląda? Nie powinniśmy jej oddawać Emiko. Jednak nie mamy nikogo innego...
- Może porozmawiam z kazekage? - zaproponowała dziewczyna.
- Dobry pomysł, Yumi. - odparł Jiraiya.
- Czyli mamy już wszystko? - zapytała Yumi. Grrr... teraz trzeci naprawdę stracił cierpliwość.
- Jeszcze jedno, Yumi. - powiedział trzeci.
- Tak, hokage? - zapytała dziewczyna. Po chwili wahania, walki ze sobą zadecydował. Nie będzie taki nie miły. Wymusił lekki uśmiech.
- Pilnuj jej jak oka w głowie, Yumi. - odparł.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Trzeci Hokage

Jiraiya

Kakashi

Emiko
 Yumi

2 komentarze:

  1. Chrisos_recenzje opowiadań

    *Starszy* *pan* o długich, *białych włosach* związanych w luźnego kucyka *stał* najbliżej niebieskookiej, a srebrnowłosy młodzieniec *stał* najdalej. *Starszy* *pan* w szerokiej czapce *stał* pomiędzy tymi *panami*. Obok *starszego* *pana* z *białymi włosami* *stała* *pani* o krótkich blond włosach i piwnych oczach.

    Słowa ujęte w *...* to powtórzenia, których nie powinno być w tekście. Musisz nad nimi popracować, by się nie pojawiały, bo utrudniają czytanie. Zamiast pan/pani, można użyć kobieta/mężczyzna, on/ona itp. Dalej też pojawiają się powtórzenia, ale już mniej. No nic tyle mogę powiedzieć co do pierwszego rozdziału...

    OdpowiedzUsuń
  2. Edit: Prologu, idę czytać I rozdział

    OdpowiedzUsuń